Monday 6 February 2012

Nie widziane a szukane


Cześć wszystkim! Wszystkiego dobrego w Nowym Roku i szalonego Lutego Wam życzymy!
Baaardzo Was przepraszamy za długą nieobecność, ale juz wracamy! Czasami po prostu praca się nas ima lub inne mniej ciekawe rzeczy. Albo wakacje się zdarzają.

Ale juz jesteśmy, mamy przepisów a przepisów, i chcemy się nimi z Wami podzielić!

Wzięłam też udział w konkursie Duka na Edukatora Stylu 2, bo sami pewnie dobrze wiecie, że oprócz dobrego jedzenia trzeba czasem nacieszyć oczy... I to zrobiłyśmy. Wyniki naszej ciężkiej 3 dniowej pracy zaprezentuję później do Waszej oceny:) A także zamieścimy przepisy na wszystko co zniknęło z tych ton talerzy. Bo tak naprawdę, wszystko zniknęło- co jest bardzo dobrym znakiem przy 9 głodnych gościach plus dwie małe dziewczynki.

Za chwilę zarzucę Was przepisami na przekąski, bo ten czas to czas karnawału, imprez często domowych ( bo na zewnątrz jest zbyt zimno:/), ale też i tłustszych potraw, bo jest zimno i można to później spalić z pomocą postanowienia noworocznego o regularnym chodzeniu na siłownię ( Mieliście takie postanowienie? Bo moje postanowienie było: nie mieć postanowień celem niezniechęcania się:))


No to do czytania i gotowania Kochani!
 Cieszę się że wróciłam! To jak wypłynięcie na powierzchnię po długim okresie wstrzymywania oddechu pod wodą. Hurra!

Wednesday 16 November 2011

Pieprzowy majonez



















Była kiedyś promocja w KFC, gdzie zamiast zwykłego longera serwowano peppera longera. Mam gdzieś tak naprawdę KFC i inne fast foody, ja zamawiałam Longera tylko dla... majonezu. Mogłabym wyjadać go łyżkami. Dziwne uzależnienie, wiem. Czasem się zachowuję jak ciężarna w ciąży, mimo że nie jestem ( ciężarna). Głupia byłam, nie chciało mi się zrobić samodzielnie takiego majonezu. A że jest bajecznie prosty, zawiera dwa składniki, tak że Listonic nie zrobi listy zakupów. Twój ulubiony majonez i świeżo mielony czarny lub kolorowy pieprz. Mieszasz razem i voila! Gotowe! Przepraszam za lamusiarstwo (o ile tak się to nazywa), ale ja kocham jeść.

Mozzarella z figami i prosciutto podana z sosem balsamicznym

















U la la.. Zrobiłyśmy wykwintną przystawkę. Słodycz fig, słonawe prosciutto, delikatna mozzarella i słodko kwaśny sos balsamiczny - razem - pycha! Jeśli uda wam się namierzyć i zakupić świeże figi, prosimy, błagamy, zróbcie tę potrawę- zakochacie się w niej! Obiecujemy!


Rodzaj dania: przystawka

Koszt: drogie
Trudność: łatwe
Czas:  15 min
Porcje: 4
Czas przygotowania: 15 min

Co potrzebujesz do wykonania tej potrawy:
Deska do krojenia, 4 talerze, ostry nóż, patelnia z stali nierdzewnej, trzepaczka, łyżka


Składniki:
  • 4 mozzarelle
  • 4 świeże figi
  • 1 1/2 szklanki octu balsamicznego z Modeny
  • szczypta cukru
  • 4 plastry szynki prosciutto

Jak przygotować:

Rozgrzej patelnię na dużym ogniu i włącz wiatrak. Będzie gooorrrącooo! Wlej ocet balsamiczny i dodaj cukier. Mieszaj cały czas trzepaczką bo inaczej się przypali. Jak płyn się zredukuje o ponad połowę i zgęstnieje, zdejmij z ognia i odstaw do ostygnięcia. Pokrój figi w ćwiartki, i to samo zrób z mozzarellą, tylko dbając o to, by nie przeciąć jej na dole. Na każdy talerz połóż po 1 mozzarelli, na to nałóż po 1 fidze, obok zawiń prosciutto. Nakrop 1 łyżkę sosu balsamicznego po talerzu i podawaj!